Jak wizytówki mogą przybliżyć Cię do networkingowego sukcesu bądź od niego oddalić.
Uczestników wydarzenia networkingowego zwykle łączy wspólny cel. I bynajmniej nie jest nim chęć zabłyśnięcie i brylowania na „salonach”, bo to całkowicie mija się z ideą networkingu. Jest nim pragnienie zadzierzgnięcia nowych wartościowych znajomości, co dla większości nie jest niczym nowym.
I w realizacji tego właśnie celu może nam pomóc, bądź też przeszkodzić - proste i znane wszystkim narzędzie networkingowe, które każdy przedsiębiorca traktuje jak element swojego biznesowego „look’u”.
WIZYTÓWKI
Czym są - każdy z nas wie.
Ale czy na pewno potrafimy się nimi odpowiednio posługiwać?
Niestety często spotykaną podczas wydarzeń networkingowych praktyką jest rozdawnictwo wizytówek. Zdarza się, że spotykamy osoby, które z uporem maniaka i bez większego zastanowienia, „częstują” swoich rozmówców wizytówkami, nie bacząc na to czy „obdarowani” rzeczywiście sobie tego życzą. Przypomina to raczej wciskanie na siłę niechcianej rzeczy i pachnie tanią formą sprzedaży.
Ten niemile widziany proceder może mieć poważne w skutkach konsekwencje: prowadzić do zniechęcenia do siebie naszych rozmówców, a co gorsza do bycia uznanym za natrętnego i nachalnego.
Co więc robić, aby uniknąć networkingowego „wykluczenia”?
Jest na to sprawdzony sposób.
Zamiast rozdawać wizytówki, zbieraj je od nowo poznanych osób.
Proś o nie swoich rozmówców, a swoją przekaż tylko wtedy, gdy dana osoba Cię o to wyraźnie poprosi. W ten sposób zbierzesz naprawdę pokaźną ilość kart wizytowych. Zostaniesz odebrany pozytywnie i obdarzony większym zaufaniem, a Twój biznesowy wizerunek na tym nie ucierpi.
A jeśli będziesz chciał przekazać komuś swoją wizytówkę, bez uprzedniego poproszenia o jego - poczekaj na odpowiedni moment. Zwykle następuje on po krótkim przywitaniu i kurtuazyjnej wymianie kilku zdań, lub na końcu rozmowy. I upewnij się, że nawzajem chcecie pozostać w kontakcie.
A jakie Ty masz doświadczenia z przekazywaniem wizytówek podczas networkingu?