Uwaga! Będzie kontrowersyjnie!
Z kobietami zawsze jest problem… Przynajmniej jeśli chodzi o kulturę biznesową. Wstawać na powitanie czy nie? Z kim witać się najpierw: szefem czy podwładną? Podawać rękę? A jeśli ona podaje to może trzeba cmoknąć? Nawet rekin biznesu czasem może poczuć się niezręcznie, zwłaszcza w oficjalnych sytuacjach, takich jak bankiety czy konferencje. Zwłaszcza w relacjach biznesowych z kobietami pojawia się ta dręcząca niepewność, czy aby na pewno wypada…
Wydaje mi się, że w naszym kraju etykieta biznesowa „ma trochę pod górę”, przynajmniej jeśli chodzi o zachowanie wobec współpracowników czy klientów płci przeciwnej. Od dawna wpajano całym pokoleniom, że mężczyzna powinien być wobec kobiet uprzedzająco grzeczny. Powinien je stawiać na piedestale, jako istotę delikatną i eteryczną. Panie z kolei powinny z gracją poddawać się tej opiekuńczości i pozostawać subtelnymi, nawet jeśli rzeczywistość pokazywała, że to one nierzadko były głowami rodziny. Taki stan rzeczy funkcjonował przez całe wieki i ciągle jeszcze spotkać można panów, którzy na powitanie musną rączkę wąsem i panie, które siedząc w fotelu elegancko tę rączkę wyciągają na powitanie.
O ile cały czas dawne nauki gdzieś tkwią w naszej narodowej pamięci i z chęcią oglądamy kostiumowe epopeje z romansem w roli głównej, o tyle w naszych czasach większość tych reguł to już przeżytek. Zwłaszcza w biznesie. Być może podczas spotkania towarzyskiego nie zwracamy na nie aż takiej uwagi, ale spotkania biznesowe mniej i bardziej oficjalne to już całkiem inna kwestia.
W świecie biznesu nie ma zbyt dużo miejsca na rozróżnienia pomiędzy kobietą i mężczyzną. Nie wspominając już o równości wobec konsekwencji biznesowych decyzji, z prawnymi włącznie. O pozycji decyduje raczej skuteczność, sposób działania i profesjonalizm. W cenie jest niezależność i umiejętność radzenia sobie z problemami. Warto zatem przyswoić sobie kilka cennych wskazówek, które sprawią, że drobnostki nie wytrącą nas z równowagi podczas ważnych rozmów. Wręcz przeciwnie, pokażą nas jako osobę profesjonalną i pewną siebie.
Zacznijmy zatem od powitania. Zazwyczaj już tutaj pojawiają się problemy, które powodują same panie niestety. Często nie wiemy, jak się zachować i czekamy na pierwszy krok ze strony panów. Tymczasem niezależnie od płci, osoby które są w pomieszczeniu powinny wstać na powitanie wchodzących. Drogie Panie, jeśli nie wstajemy na powitanie, dajemy znak, że czujemy się ważniejsze i możemy wydać się aroganckie. Okazujemy brak szacunku. Dlatego jeśli widzicie wahanie z drugiej strony, zainicjujcie powitanie.
Możemy oczywiście darować sobie wstawanie za każdym razem, kiedy do pokoju wchodzą współpracownicy lub np. przełożony do nas często zagląda. Jeśli nie możesz wstać na powitanie, przeproś krótko. Wiadomym wyjątkiem są osoby starsze czy niepełnosprawne.
Najbardziej skomplikowaną wydaje się być sytuacja, w której się sobie przedstawiamy. Mamy tu sporo czynników. Wiek, płeć, pozycja, stosunek biznesowy, może trudne do wypowiedzenia nazwisko. Wyjdźmy z założenia, że nadrzędna jest hierarchia stanowisk. To od pozycji w firmie zależy z kim się najpierw witamy i kto komu zostanie przedstawiony. Osoba na wyższym stanowisku ma zawsze pierwszeństwo (niezależnie od tego czy jest kobietą, czy mężczyzną), przy czym to tej osobie przedstawia się osobę na niższym stanowisku. A zatem przedstawiając szefa działu pani prezes mówimy: „Chciałabym przedstawić pani Jana Kowalskiego”, nigdy nie mówimy „Janie, poznaj prezes Annę Kowalską.”. Jeśli masz do czynienia z rozmówcami na równorzędnych stanowiskach, nie ma tu rozróżnienia. No chyba, że jednego z nich znasz, wtedy przywitaj się najpierw z nieznaną osobą, a potem przedstaw mu tę, którą znasz.
Pozostałe kwestie są mniej ważne, np. to czy mówimy po imieniu czy nie, zależy od wewnętrznych zasad firmy – jeśli jesteś w niej Gościem, po prostu zapytaj. Wychodź też z założenia, że lepiej zacząć od bardziej formalnego stanowiska, a później przejść na Ty.
A co gdy nowa osoba jest klientem? W takiej sytuacji klient zawsze jest najważniejszy. Nawet jeśli jest młodszy czy młodsza od Twojego szefostwa i współpracowników.
Zdarzają się mniej oficjalne sytuacje, kiedy np. uczestniczysz w bankietach firmowych, na których gośćmi są również rodziny pracowników, a więc sporo osób, które nie pełnią biznesowych funkcji. Trudno wtedy pytać każdego czym się zajmuje, jaką pracę wykonuje, a przez to często stresujemy się bardziej niż w najbardziej wymagających sytuacjach w pracy. Zastosuj wtedy prostą metodę: kobiecie przedstawiaj mężczyznę, a w drugiej kolejności osobie starszej młodszą. Proste?
Uścisk ręki. Drobna sprawa a wiele znaczy. Zarówno Panie, jak i Panowie często popełniają tu drobne błędy, które mogą wpłynąć na odpowiednie pierwsze wrażenie. Panie, pamiętajcie, żeby nie podawać samych palców na powitanie. Panowie, starajcie się nie zmiażdżyć palców rozmówcy. Uścisk, niezależnie od płci powinien być zdecydowany, ale nie mocny. Nie powinniśmy też nikogo poklepywać, ani zamykać ręki drugą ręką.
Przejdźmy płynnie do kolejnej kwestii, jaką jest właśnie przechodzenie. Utarło się, że kobiety mają zawsze pierwszeństwo i panowie zawsze szarmancko starają się przepuścić je w drzwiach lub na schodach. Tymczasem powinniśmy traktować taktownie i z wyczuciem wszystkich – pracowników, klientów, gości. Obowiązuje tu zasada gospodarz – gość. Jeśli jesteś gospodarzem i odprowadzasz swojego gościa pamiętaj, że to ty otwierasz mu drzwi. Jeśli są otwierane na zewnątrz idziesz przodem i przytrzymujesz je. Jeżeli otwierane są do wewnątrz, otwórz je i przytrzymaj. W drzwiach obrotowych również gospodarz idzie przodem. Również na schodach to gospodarz prowadzi. Wystarczy zapamiętać tak prostą zasadę, aby nie popełnić gafy lub nie stać się przyczyną niekomfortowej sytuacji.
Ostatnią kwestią, o której chciałabym Wam wspomnieć jest strój biznesowy. Wspomnieć, bo tak naprawdę jest to temat rzeka, na którym bardziej ode mnie znają się doradcy wizerunkowi i styliści. Nigdy nie należy jednak lekceważyć jego roli w świecie biznesu. Podświadomie współpracownicy utożsamiają Twój wygląd z jakością Twojej pracy, dlatego warto podejść do tematu rozsądnie. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni powinni planować ubiór tak, by był adekwatny do ich stanowiska, a jednocześnie komfortowy. Warto zacząć od dowiedzenia się, czy w Twojej firmie obowiązuje dress code. Jeśli tak – ufff, duży kłopot z głowy. Jeśli nie… Tu zaczynają się schody, które łatwiej pokonać panom niż paniom. Panowie mają do wyboru dużo mniej elementów garderoby i zazwyczaj jeśli założą garnitur, to mogą być w miarę pewni, że nie wzbudzi on kontrowersji (no chyba, że jest welurowy w kolorze fuksji). Panie za to muszą wziąć pod uwagę kilka dodatkowych kwestii.
Przede wszystkim unikajmy przesady. Mniej znaczy więcej i mam tu również na myśli ilość eksponowanego ciała. Nie ubieraj się jak na plażę, jeśli pracujesz w klimatyzowanym biurowcu. Dopóki nie będziesz pewna jaki strój jest akceptowany w twoim miejscu pracy, ubieraj się raczej zachowawczo. Nie przesadzaj z biżuterią i perfumami. Liczysz się Ty i Twoje kompetencje, a nie ilość i jakość marek, które na siebie założysz.
Często zdarza się, że młode zwłaszcza osoby, chcą wyrazić siebie poprzez kontrowersyjny strój. Zastanów się, może lepiej najpierw dać poznać siebie i swoje poglądy, niż pozwolić, żeby ktoś określił Cię bez Twojej wiedzy?
Konwenanse to nie to samo co etykieta. Warto zwrócić uwagę na tę etykietę, która obowiązuje w biznesie i nie traktować jej po macoszemu. To niedoceniana, ale zawsze (chociażby podświadomie) zauważana część, która decyduje o naszym sukcesie.